poniedziałek, 26 stycznia 2015

OSKAR MA 17 MIESIĘCY


17 miesięcy Oskara
Patrzę na śpiącego Oskara i myślę sobie, jaki to jeszcze maluszek.. A potem spoglądam na biegającego po domu prawie przedszkolaka wołające, gdy czegoś mu brakuje, albo coś mu przeszkadza i zastanawiam się, kiedy ten czas minął..? Na Dzień Babci i Dziadka, poza laurkami, które przygotował Oskar (z moją małą pomocą), mój Mąż zmontował piętnastominutowy film o Oskarze. Historia zaczyna się od pierwszego usg, a kończy na siedemnastym miesiącu jego życia. Ten film właśnie pokazuje, jak zmieniał się nasz maluch, jakie umiejętności zdobywał po drodze. Kiedy dziś poszłam z Oskarem na zakupy, pani sprzedająca, która zna mnie doskonale, bo kilka razy tygodniowo u niej jestem, widząc Oskiego, zawołała: "A jeszcze niedawno byłeś w brzuszku!". Tak, nie tak dawno.. ale aż ponad siedemnaście miesięcy temu!









W dniu, w którym Oski skończył siedemnaście miesięcy, mierzył 82,5 centymetra, a ważył 12,600 kg. Ubranka wciąż nosi w rozmiarze 86 i czasem 92. Póki co są idealne. :)

Zębów nadal jest 6, choć dziąsła są nieco opuchnięte, możemy się zatem spodziewać niedługo kolejnych ząbków.



Jak widać na poniższym zdjęciu, lwia przytulanka wciąż jest ważna. Oskar w ogóle jest przytulaśny, nie stroni od tego i każdego dnia przytula się do nas - swoich rodziców. Nie szczędzi jednak miłości także maskotkom, czy naszemu kotkowi.

Nastąpiła w nim także pewna zmiana, jeśli chodzi o wyrządzanie krzywdy innym. Niedawno Oskar wskoczył w etap "bicia" innych. Tak dla zabawy. Wiadomo, że w końcu ten moment przychodzi - u jednych z większym impetem, u nich raczej mało zauważalnie. Za każdym razem, kiedy nasz maluch zamachnął się na mnie śmiejąc się przy tym (oczywiście, nie były to mocne uderzenia, ale nie wyrażam zgody na żadne, bo nie uznaję bicia - z żadnej strony), pokazywałam mu mimiką twarzy, że mnie to boli oraz tłumaczyłam, że tego robić nie można, bo jego samego nikt nie bije. Uczy się, że takie zachowanie nie jest pożądane w kontaktach międzyludzkich. Szczerze, nie przypuszczałam, że tego typu edukacja nastąpi tak szybko :) Kolejny dowód na to, że nasze maleństwo nie jest już takim maluszkiem..




Ostatnio nie nastąpiły jakieś znaczące zmiany. Oskar biega, precyzyjnie rzuca piłką, kopie, czy przejmuje nogą i to pozostało. W tym miesiącu Oski skupił się raczej na rozwoju motoryki małej - intensywna praca dłoni i palców górowała. Każdego dnia bawiliśmy się naklejkami, które Oski przyklejał na kartki, a następnie odklejał (z tych książeczek, które miały na tyle  śliski papier, by było to możliwe). Naklejanie do dziś króluje. :)










To był miesiąc wielu nowych umiejętności:
  • wie, jak robią różne zwierzątka (w tym wąż - mówi "ssssss", kotek, małpka, piesek i lew);
  • mówi "ńma"/"ma" rozkładając ręce/"nie ma", kiedy chce powiedzieć, że czegoś nie ma;
  • mówi "buu", kiedy widzi niebieski kolor i pokazuje palcem przedmioty o kolorze blue;
  • mówi "pić" lub "piciu", kiedy chce pić lub bierze sobie swój kubek niekapek z piciem;
  •  mówi "picia", kiedy słyszy amerykańską piosenkę o pizzy;
  • zakłada skarpety - teraz już prawidłowo, z piętkami na piętach;
  • zdejmuje spodnie;
  • zdejmuje bluzę, która jest rozpięta lub rozpina ją i zdejmuje;
  • informuje, że chce siku, zanim jeszcze go zrobi (ale na nocnik siadać nie chce, trzeba będzie pomyśleć o nakładce na toaletę "dla dorosłych", żeby nie zmarnować tej umiejętności;
  • zawiesza na małym gwoździku dekoracje na nitce (te, które wiszą na jego ścianie przy lampkach świątecznych, możecie je zobaczyć we wpisie z raportem grudniowym Projektu Tak Sobie Poznaję); 
  •  sam nauczył się korzystać z bączka, którego dostał na gwiazdkę;










Oskar wskazuje palcem ozdoby łazienkowe w różnych kolorach, a ja każde mam nazywać odpowiadającym mu kolorem po angielsku. kiedy dochodzimy do zielonego, mówię:
- Green.
W odpowiedzi słyszę:
- Nie, nie. 
- Tak, Oskarku, to jest green. 
- Nie, nie. - upiera się kręcąc głową. 
- Oskarku, to naprawdę jest green. Uwierz mi.
Dał za wygraną.. i wskazał kolejny kolor.






4 komentarze:

  1. Asiu, mam podobne odczucia, wszystko tak niedawno, a dzieciaku już takie duże! Dobrze, że tylko one tak rosną a my wciąż takie młode :)
    Słodziak z Oskarka, nasza Marysia też jest bardzo przytulaśna, uwielbiam to!
    Uściski dla Was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to ;) Gdybyśmy starzały się tak szybko, jak nasze dzieci rosną, nie wiem, co to by było ;)
      Buziaki!!

      Usuń
  2. Jak te dzieci rosną..Oskuś jest już taki duży i mądry :-) A z tym biciem to masz rację - trzeba działać, żeby potem problemów nie było. Wspaniale, że Wasz synek już komunikuje potrzeby fizjologiczne - brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz,.Pati, każdy rodzic jest zapewne dumny ze swojej pociechy, ale patrzę na Oskara i jestem zdumiona, jak on się nauczył pewnych rzeczy.. Człowiek to naprawdę cud natury.. :)

      Usuń

To nie jest zwykły pamiętnik. To jest poradnik inspirowany własnym życiem, własnymi emocjami, przygodami, problemami.. Znajdziesz tu odpowiedzi na pytania, które od dawna chodziły Ci po głowie..

..cieszę się, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią..
..Twój komentarz wiele dla mnie znaczy - pamiętaj, że zawsze odpowiadam, bo jest to wyraz mojego szacunku dla Twojego czasu..