środa, 23 kwietnia 2014

ROZWÓJ DZIECKA W 8 MIESIĄCU ŻYCIA

Roczek coraz bliżej. Tym razem czuję już jego delikatny oddech na plecach i, jak pomyślę, że za cztery miesiące będziemy organizować małą roczkową imprezkę dla Oskusia, aż trudno mi uwierzyć, że przecież nie tak dawno zobaczyłam na teście dwie kreseczki, a tu już mamy malucha, który przestaje być niemowlakiem! A czas biegnie tak szybko, że faktycznie, zanim się obrócimy, będziemy z Oskarem chodzić na spacery pod rękę, a nie wożąc go w spacerówce :) Tymczasem minął ósmy miesiąc życia Oskusia. Patrzyłam dziś na niego i myślałam sobie, że jeszcze miesiąc temu wydawał mi się w wielu momentach taki nieporadny, a dziś potrafi być już taki samodzielny! Gdzie się podział ten nieboraczek?? :)



PODSUMOWANIE:

Pod koniec tego miesiąca Twoje dziecko będzie umiało:
  • pełzać lub/i raczkować;
  • pewnie opierać się na nogach, gdy jest podtrzymywane pod paszkami;
  • samodzielnie zjeść chrupka/biszkopta;
  • podnieść mały przedmiot i schować go w dłoni;
  • przełożyć mały przedmiot z jednej ręki do drugiej;
  • protestować, gdy ktoś odbiera mu ulubioną zabawkę;
  • przesuwać się w stronę zabawki;
  • bawić się w "akuku";
  • usiąść z leżenia na brzuchu;



Może też:
  • stać trzymając się czegoś;
  • przesuwać się wzdłuż mebli;
  • mówić "mama" i "tata";
  • robić "papa";
  • rozumieć słowo "nie", choć nie zawsze na nie zareaguje :)


Rozwój fizyczny dziecka w tym okresie jest różny – część dzieci wspina się na nóżkach, podtrzymując się wszystkiego, co napotkają ich rączki, albo raczkując przemierzają pokoje, inne natomiast preferują podłogę i pełzanie. Każde z nich rozwija się prawidłowo, począwszy bowiem od szóstego miesiąca życia rozwój fizyczny i psychiczny dzieci nie przebiega równomiernie (do szóstego miesiąca życia rozwój większości dzieci biegnie podobnym torem).

Byliśmy jakiś czas temu z Oskarem u pediatry, w ramach kontroli zdrowotnej przed wyjazdem. W poczekalni razem z nami czekała inna mama, z dwójką dzieci. Jedno z nich było miesiąc starsze od Oskara, drugie – jakieś 4-5 lat. Naturalnie, jak to w kolejce do lekarza, a dodatkowo z dziećmi, rozpoczęła się dyskusja na różne tematy. W którymś momencie mama powiedziała nam na nasze stwierdzenie, że Oskar nie będzie raczkował, tylko zapewne od razu stanie na nogi, że koniecznie musimy ustawiać go do raczkowania, bo to lepiej wpłynie na jego rozwój mózgu. „Nawet dwa tygodnie raczkowania to dużo”, powiedziała mama powtarzając słowa swojego (tzn. dziecka) ortopedy. Byłam zdumiona tym stwierdzeniem, bo przecież z każdej strony słyszałam, począwszy od czasów studiów, żeby nie przyspieszać rozwoju dziecka, bo to jedynie negatywnie wpłynie na jego rozwój ogólny. A tu taka rewelacja.

Zapytałam o to pediatrę, do której chwilę później wchodziliśmy. I, oczywiście, że nie należy ustawiać dziecka do raczkowania, jeśli ono nie ma takiej ochoty! Oskar, leżąc na brzuszku, prostuje ręce opierając na dłoniach całe ciało i podnosi pupę do góry starając się oprzeć na stopach i prostując nóżki. Pediatra potwierdziła, że w takim razie ominie go etap raczkowania, bo przecież wcale nie musi raczkować, i od razu wstanie. Ale absolutnie nie należy tego przyspieszać, o czym oczywiście wiedzieliśmy. Dziecko samo stanie na nogi, gdy poczuje, że jest w stanie utrzymać na nich ciężar całego ciała. Póki co, trzymany pod pachy sprężynuje, stawia całe stópki na naszych udach czy gdziekolwiek indziej, gdzie dotkną one podłoża. I tak jest prawidłowo. Zatem mamy i tatusiowie – jeśli Wasze dziecko nie raczkuje, nie martwcie się tym!

Maluch jednak powinien w ogóle przemieszczać się po podłodze/kocu/łóżku, wokół własnej osi, do przodu, do tyłu. Nie powinien też mieć już problemów z utrzymaniem sztywno główki, gdy jest niesiony przez Was, albo leży na brzuszku.

Kwestia siadania przez dzieci w tym wieku jest dosyć sporna. Mimo że większość dzieci w ósmym miesiącu siedzi w miarę stabilnie lub całkiem stabilnie, wielu ortopedów i fizjoterapeutów utrzymuje, że kręgosłup malucha nie jest jeszcze na to gotowy.

Typowy obraz dziecka w tym wieku jest widoczny podczas przewijania. J Oskar nie cierpi leżeć na przewijaku, zdecydowanie za nudne jest dla dziecka przewijanie. Jak mogliście zobaczyć na kilku wcześniej zrobionych zdjęciach, przy przewijaku na ścianie przykleiliśmy naklejki. Są one dla Oskara niesamowitą atrakcją i potrafią zająć go na pewien czas, ale… Ponieważ są nad jego głową, gdy tylko kładziemy Oskara na przewijaku, on szybciutko myk i leży na brzuszku wyciągając ręce do naklejek. Maluchy w ósmym miesiącu życia są tak ruchliwe, że przewinięcie ich sprawia czasem niezłe problemy. To w prawo, to w lewo, to na brzuszek, to nóżki do góry, to podnoszenie się do siadu, to uciekanie z brudnej pieluchy, albo uciekanie z tej czystej podłożonej chwilę temu. Czasem trzeba się nagimnastykować.

Dziecko jest zainteresowane wszystkim dookoła. Niektórzy pediatrzy twierdzą, że w tym wieku maluch już nie powinien badać świata ustami wkładając do nich różne przedmioty, ale wiele dzieci wciąż to robi. Oskar też. Zabawki ośmiomiesięczniaki uwielbiają. Bawić się nimi, wyrzucać je z rąk i obserwować, jak spadają, czy jaki odgłos wydają J

Z dzieckiem w tym wieku można już dosyć dobrze się porozumieć. Maluch rozumie podstawowe słowa, w tym również swoje imię, ale także rozpoznaje Wasz nastrój po tonie głosu, czy wyrazie twarzy. Oskar natychmiast się wycisza, gdy podchodzę do niego ze smutną miną, zmęczonymi oczami (po nieprzespanej nocy, bo budził się co godzinę, co zdarza mu się jeszcze czasem podczas skoków). Obserwuje mnie wówczas uważnie i sam próbuje rozweselić uśmiechając się, zaczepiając słowami (!).

Maluszek potrafi zakomunikować po swojemu, że coś mu się podoba, lub nie. Grymasi, gdy mu się nudzi i chce, żeby ktoś się z nim pobawił (Oskara wystarczy wówczas wziąć na ręce czy posadzić w takim miejscu, gdzie będziemy w jego polu widzenia i mówić do niego albo śpiewać, aby zaczął ponownie się uśmiechać). Odpycha też łyżeczkę i odwraca głowę, jeśli jest już najedzony, albo potrzebuje przerwy, a otwiera buźkę, gdy chce jeść. Potrafi pokazać złość, czy strach. Odczuwa wstyd, zainteresowanie, na przykład nową osobą, przyjaźnie do niego nastawioną, ale nie nachalną. Mówi wówczas do niej, łapie za rękę, uśmiecha się. U Oskara to wszystko pięknie wyglądało, gdy byliśmy jakiś czas temu w hotelu w Stuttgarcie na śniadaniu i siedzieliśmy obok pary przesympatycznych młodych Niemców. Na początku Oskar nie zwracał na nich uwagi, ale gdy spojrzał na Niemkę, wpatrywał się w nią z zainteresowaniem (może po prostu język, w jakim mówiła, zaciekawił go). Kiedy i ona zwróciła na niego uwagę, uśmiechnęła się. Wówczas Oskar odpowiedział uśmiechem i schował głowę w moją pierś, ale kątem oka obserwował Niemkę. Po chwili rozmowy z nimi i Niemiec zaczepił Oskara. Siedziałam z Oskusiem obok Niemca, mógł więc położyć swoją dłoń na naramienniku mojego fotela. Posadziłam Oskara bokiem do siebie, a przodem do Niemca, którego dłoń od razu wzbudziła zainteresowanie synusia J Oskuś łapał palce Niemca, bawił się nimi, uśmiechał do ich właściciela. Czuł się bezpiecznie, bo siedział na moich kolanach, ale mógł komunikować się z kimś innym.

Zabawa samemu wychodzi Oskarowi gorzej – potrafi skupić się na zabawce, leżąc samotnie w pokoju, przez krótką chwilę kilku do kilkunastu minut. Zdecydowanie woli przebywać w naszym towarzystwie, a zwłaszcza, gdy my się z nim bawimy. Ulubione zabawy to oczywiście „akuku”, ale Oskar nauczył się w tym miesiącu także mówić szeptem „papa” jednocześnie zginając i prostując paluszki u dłoni, choć wydaje mi się, że nie do końca jeszcze wie, o co chodzi w tym zwrocie. Bawimy się z nim w witanie się i pokazywanie się w jego polu widzenia, a potem mówienie „papa” i wychodzenie, żeby kojarzył, po co potrzebny jest ten zwrot. A zaczęło się od tego, że jakiś czas temu mocniej zainteresował się swoimi palcami u rąk wyginając je w różne strony, zamykając dłonie i otwierając. I oczywiście nie można pominąć ”żółwika”!! U Oskara wywołuje za każdym razem uśmiech. J


Coraz dojrzalszy jest nasz maluch J

A poniżej możecie zobaczyć, jak wygląda przewijanie Oskara :)






Do zobaczenia za miesiąc :)


Jak zawsze - pamiętaj też, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie i to, czego jeszcze nie potrafi, nadrobi w najbliższym czasie. Może też tak się zdarzyć, że zdobył umiejętności, które zostaną opisane w przyszłym [dziewiątym] miesiącu - tak też jest prawidłowo. Pamiętaj też, że wcześniaki opanowują niektóre umiejętności nieco później niż rówieśnicy - najczęściej w czasie, w którym zostałyby przez nich opanowane, gdyby urodziły się o czasie.

7 komentarzy:

  1. O tak, trzeba pamiętać, że każdy maluszek inaczej no i że zdarzają się cofnięcia umiejętności :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że Oskar dużo potrafi, a na tym etapie już trudno z aparatem za Nim nadążyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak :D A jeszcze trudniej nadążyć za nim, gdy leży na łóżku, żeby nie sturlał się z niego :D

      Usuń

To nie jest zwykły pamiętnik. To jest poradnik inspirowany własnym życiem, własnymi emocjami, przygodami, problemami.. Znajdziesz tu odpowiedzi na pytania, które od dawna chodziły Ci po głowie..

..cieszę się, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią..
..Twój komentarz wiele dla mnie znaczy - pamiętaj, że zawsze odpowiadam, bo jest to wyraz mojego szacunku dla Twojego czasu..