wtorek, 24 grudnia 2013

ROZWÓJ DZIECKA W 4 MIESIĄCU ŻYCIA


Cztery miesiące za nami. Pełne zaskakujących sytuacji, pełne ciepłych i niezapomnianych chwil. Magiczne 4 miesiące. Słyszę czasem od wielu mam, że z chęcią wróciłyby do tych pierwszych momentów z dzieckiem, kiedy było jeszcze maleńkim okruszkiem mieszczącym się na dwóch dłoniach, wychodzę jednak z założenia, że każdy wiek ma swój urok. Owszem, Oskar jako noworodek był rozkoszny, ale widok dziecka, które zdobywa kolejne szczeble umiejętności, który stara się z nami komunikować poprzez guganie, który woła nas, kiedy się nudzi, jest czymś przecudownym.. I mimo pięknych chwil z noworodkowym Oskarem, piękne chwile mamy też z Oskusiem 4-miesięcznym..



Rozwija się książkowo, nie mamy więc czym się martwić. Inna sprawa, że robimy wszystko, aby rozwijał się prawidłowo i żeby zdobywanie umiejętności było dla niego czymś wspaniałym. 

Czwarty miesiąc to miesiąc chyba najlepiej wspominany przez wielu rodziców. Dziecko stało się bardziej komunikatywne, często się uśmiecha, nie musisz już podtrzymywać mu głowy, a nawet jest skore do tego, aby siadać, czy nawet stawać [jeśli Twoje dziecko czuje potrzebę siadania lub stawania podtrzymywane pod paszki, pozwól mu na to - widocznie jest gotowe]. 

Uśmiecha się do Ciebie, kiedy się zbliżasz, woła Cię, kiedy jesteś daleko, jest aktywne fizycznie i emocjonalnie. Potrafi też zająć się sobą, możesz zatem spokojnie zostawić je w łóżeczku z włączonymi mobilami i zająć się przez chwilę swoimi sprawami. W nocy śpi już dłużej, potrafi przespać nawet 7-8 godzin. Zdołał też uregulować sobie rytm dnia - pory drzemek i jedzenia. 

Czyż nie brzmi to pięknie? Tak to wygląda w przypadku większości czteromiesięcznych niemowlaków. 

PODSUMOWANIE:

Pod koniec tego miesiąca Twoje dziecko będzie umiało:
  • unieść głowę o 90 st. podczas leżenia na brzuszku;
  • podnieść klatkę piersiową opierając się na przedramionach podczas leżenia na brzuszku;
  • podciągane do pozycji siedzącej utrzymywać głowę w jednej linii z tułowiem;
  • śmiać się głośno;
  • piszczeć z zadowolenia;
  • podążać wzrokiem za przedmiotem obracając głowę z jednej strony na drugą;
  • trzymane pionowo utrzymywać głowę sztywno;
  • chwytać zabawki, ręce i inne przedmioty;
  • wyciągać ręce po zabawkę.

Oskar czyta książeczkę o Oskarze i jego samochodzie kempingowym.


Może też:
  • przewrócić się z brzuszka na plecy;
  • odwrócić się w stronę, z której dobiega głos, zwłaszcza rodziców;
  • wołać "gu-gu" lub inne zlepki samogłosek ze spółgłoskami;
  • protestować przy próbie odebrania zabawki;
  • opierać się mocno na nogach podtrzymywane pod paszkami;
  • siedzieć bez oparcia;
  • unieść klatkę piersiową na wyprostowanych przedramionach.



Chwile tuż przed snem. Oskuś w łóżeczku dzień przed ukończeniem 4. miesiąca życia.

I Oskar uregulował sobie w końcu rytm dnia. Budzi się o szóstej-siódmej rano na mały posiłek, po czym zasypia. Kolejna pobudka na mały posiłek to dziewiąta-dziesiąta rano, a następna, już na większy posiłek, koło południa. W tym czasie mniej więcej, po jedzonku, wychodzimy na spacer i na nim właśnie Oskarek zapada w kolejną drzemkę - najczęściej do godziny drugiej, ale jeśli jeszcze nie zdołaliśmy wrócić do domu, śpi do trzeciej. Potem następuje czas czuwania, bardzo aktywnego, bo Oskar jest dzieckiem towarzyskim i lubi, kiedy ktoś się nim zajmuje. :) W tym tez czasie najczęściej zabieramy się za naukę. Oskar jest wypoczęty i zadowolony, a to najważniejsze podczas nauki. Następnie, po piątej, po małym posiłku, Oskarek zasypia na mniej więcej godzinkę, aby po szóstej czuwać do siódmej. Koło ósmej wybiera się do łazienki, aby się wykąpać i, po małym jedzonku, zasypia na godzinkę. Między dziesiątą a dwunastą w nocy najczęściej Oskar czuwa aktywnie [tak samo było, kiedy mieszkał w moim brzuchu], a później zwykle zasypia i budzi się rano. :) Tak to mniej więcej wygląda. Rytm dnia czasem jest lekko zaburzony poprzez kontrolne wizyty lekarskie, nasze wizyty u innych lub innych wizyty u nas, albo przez skok rozwojowy.

Okar uwielbia bawić się zabawkami, po które wyciąga ręce. Wystarczy dać mu grzechotkę, zacznie nią potrząsać. Wystarczy dać mu gryzak, a jego cześć zniknie w buzi Oskara. Wystarczy dać mu palec, a i on zniknie w buźce synusia. Leżąc na macie wymachuje łapkami, aby potrząsnąć wiszącymi grzechotkami, bo wie już doskonale, że tak to działa. Dostanie książkę do ręki, to zdaje sobie sprawę, że należy obracać kartki. Lubi też leżeć na brzuszku, a dzień po ukończeniu 4 miesiąca życia zaczął obracać się z brzuszka na plecki. Stało się to zupełnie niespodziewanie i zaskoczyło zarówno nas, rodziców, jak i jego, ale stało się!

Kiedy widzi mnie lub Tatę - uśmiecha się radośnie, wydaje okrzyki zadowolenia, a nawet piski sugerujące, jak bardzo jest szczęśliwy, że nas widzi. Dużo czasu mu poświęcamy, ale on uwielbia ten czas. Codziennie wychodzi na spacer - czasem tylko z Tatą, który niesie Oskara w nosidle na klatce piersiowej, choć zwykle wychodzimy w trójkę. Oskarek rozgląda się w koło, uwielbia otaczający go świat.

Uwielbia też siadać i stawać, więc umożliwiamy mu to. Uwielbia zabawę w "a-kuku", oraz wierszyk składający się z elementów, które angażują ciało.

"Koła autobusu kręcą się w koło i w koło,
dookoła i dookoła,
i tak przez całe miasto."
[w tym czasie kręcimy nogami Oskara]

"Ludzie w autobusie siadają i wstają,
siadają i wstają."
[podciągamy Oskara z leżenia do siadu i zaraz do stania]

"Wycieraczki obracają się w lewo i w prawo,
w lewo i prawo."
[turlamy Oskara w jedną i w drugą stronę, odpowiednio do wypowiadanych słów]

" A klakson trąbi: PI PI, PI PI!"
[dotykamy noska Oskara w odpowiednim momencie trąbienia]


Wspaniały to wiek, pamiętaj jednak, że dopiero ćwicząc z maluchem osiągniecie zamierzone efekty. Twoje dziecko nie będzie potrafiło utrzymać sztywno głowy, jeśli nie będziesz je kłaść na brzuszku. Nie będzie się obracało na boki, jeśli nie będziesz z nim tego ćwiczyć.

Jak zawsze - pamiętaj też, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie i to, czego jeszcze nie potrafi, nadrobi w najbliższym czasie. Może też tak się zdarzyć, że zdobył umiejętności, które zostaną opisane w przyszłym [piątym] miesiącu - tak też jest prawidłowo. Pamiętaj też, że wcześniaki opanowują niektóre umiejętności nieco później niż rówieśnicy - najczęściej w czasie, w którym zostałyby przez nich opanowane, gdyby urodziły się o czasie.


2 komentarze:

  1. Nooo, to gratulujemy Oskarkowi i oczywiście rodzicom, bo gdyby nie oni to ten rozwój tak by super nie przebiegał :) Pamiętam jak nasze misiaki były takie. Nie mogliśmy się doczekać każdego kolejnego etapu. Ale tak jest do tej pory. Teraz na celowniku jest mówienie i sprawniejsze chodzenie (chociaż to drugie już nieźle wychodzi). Pozdrawiam cieplutko kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :):)

      Myślę, że rodzice już tak mają, że czekają na kolejne umiejętności swoich dzieci. Nawet, jak już będą w szkole, to będziemy czekać na wyniki konkursów, albo jak sobie poradzą za granicą szlifując język. Potem będziemy czekać na podjęcie decyzji co do wykształcenia. A później będziemy czekać na pełen odpowiedzialności etap w ich życiu, kiedy zostaną rodzicami.. I tak dalej.. i tak dalej ;) Rodzice tak już mają :D

      Usuń

To nie jest zwykły pamiętnik. To jest poradnik inspirowany własnym życiem, własnymi emocjami, przygodami, problemami.. Znajdziesz tu odpowiedzi na pytania, które od dawna chodziły Ci po głowie..

..cieszę się, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią..
..Twój komentarz wiele dla mnie znaczy - pamiętaj, że zawsze odpowiadam, bo jest to wyraz mojego szacunku dla Twojego czasu..