Oskar nigdy nie lubił się nudzić, jednak w ostatnim miesiącu jego zniechęcenie nudą sprowadziło się do tego, że zabawa jedną zabawkę trwa zaledwie ułamki sekund, by za chwilę podążyć za nowymi bodźcami. Jest to naturalnie spowodowane nagłą jego mobilnością, przez co cały otaczający świat stał się tak niezwykle interesującym miejscem, że Skusio nie ma po prostu czasu na to, aby bawić się dłużej w jednym miejscu. Mógłby rzec "Szkoda, że doba ma tak mało godzin", bo nie jest w stanie zaczerpnąć przyjemności ze wszystkich możliwych atrakcji. Tym sposobem, choć nudno u nas nie było nigdy, w pierwszym miesiącu Projektu Tak Sobie Poznaję nie mieliśmy nawet czasu pomyśleć, co to nuda! zapraszam na raport.
Miesiąc zaczęliśmy od spaceru do Parku Szczytnickiego, w którym bywamy dosyć często ze względu na jego przedziwnie magiczną i przyjemną aurę. Jest w tym miejscu coś, co mnie osobiście ciągnie, a i Tata Oskara i sam Oski czują się tam dobrze. Tak się rozochociliśmy, wiec spacery (niekoniecznie do parku) towarzyszą nam każdego dnia między 10 a 14.
Kiedy popołudniami pogoda nie dopisywała, Oskar spędzał dużo czas w swoim wigwamie, który został kupiony na poczet zakupów do jego nowego pokoiku. Tymczasowo stoi jednak w naszym obecnym salonie. Na zdjęciu poniżej możecie popodziwiać, jak Oski poświęca chwilę balonom, które uwielbia i które właśnie dlatego zawiesiliśmy w namiocie. A także możecie zobaczyć, że chwilę później Oskarek wymaszerowuje z namiotu, bo balonu już mu się znudziły.
Na początku miesiąca także Oskar postanowił stanąć. Kombinował, podpierał się, upadał, ale w końcu stanął. Gdy tylko widział coś, o co mógł się podeprzeć, wspinał się i tak doszedł do perfekcji, co oznacza, że wstanie nie sprawia mu już żadnych problemów. Poniżej możecie zobaczyć jego pierwszą samodzielną próbą podniesienia się do całkowitego pionu.
Nasz synek w tym miesiącu badał także zjawiska fizyczne i pewnego dnia postanowił sprawdzić, czy pokrywka od obiektywu aparatu mamy za każdym razem będzie upadać. Badał to zjawisko nawet dosyć długo, bo jakieś 3-4 minuty, zanim się znudził... :]
Ponieważ Oski upodobał sobie wstawanie, miska z jego własnym praniem stała się tak niesamowicie atrakcyjna, że nie mógł się powstrzymać i zaczął mi pomagać. Ponieważ jednak niemowlaki w tym wieku uwielbiają wyrzucać różne rzeczy z różnych pojemników, pranie w misce za długo poleżeć nie mogło. Byłoby zbyt nudno..
Czasem Oski miał bardzo dobry humor i potrafił się zająć zabawą nawet 5 minut. Jak widzicie poniżej - przekładanie ulubionych kart, obracanie ich, upuszczanie, rozrzucanie wokół trochę czasu jednak zajmuje. Ale.. przychodzi w końcu czas na ucieczkę, bo koc zaczyna już parzyć, jak za długo się siedzi. :]
I zabawa papierem i kredkami:
Przyszła też pora na przeglądanie książek, które wcześniej Oski "posprzątał". Słowniki i atlas świata przewertowane zostały w każdą stronę.
Byliśmy też na spacerze po rynku wrocławskim. Na szczęście, pogoda dopisała.
Po spacerze wybraliśmy się do Mc Cafe na kawkę. W tym czasie Oskar absolutnie się nie nudził, wystarczyło, że dorwał się do mojej torebki..
Pod koniec miesiąca, kiedy słońce przypiekało i balkon był wciąż otwarty, Oskuś upodobał sobie i to miejsce.. W mieszkaniu zrobiło się za nudno.
I na koniec - co robi Oskuś, gdy jest pozostawiony na moment samemu sobie w łóżeczku..?
A za dwa dni zaczynamy miesiąc pełen emocji :)
Super ! I ja zaczynam kombinować bo Małgorzata w ciągu dnia zaczyna mi się nudzić, dzisiaj w ruch poszły garnki z szafy, ale muszę myśleć dalej i zdecydowanie intensywnie !
OdpowiedzUsuńCo do stawania u nas to samo, cokolwiek, gdziekolwiek, ktokolwiek, byle stanąć ! :))
Domi, jeśli jeszcze nie bierzecie udziału w naszym projekcie, zapraszamy! :) Jutro ostatni dzień przepedzania nudy, ale i w kolejnych miesiącach dużo będzie się działo.
UsuńŚwietnie spędziliście czas, Oskar wspaniale się rozwija, ale z niego już duży chłopak ;-)
OdpowiedzUsuńKurczę, tak Ci zazdroszczę tych spacerów, a o kawce poza domem z dzieckiem to mogę już w ogóle pomarzyć...a Wrocław to moje po Gdańsku ulubione miasto, uwielbiam te wszystkie parki, fontannę przy Hali Stulecia, rynek itd., itp. Szkoda, że mam do niego tak daleko, pozdrawiam serdecznie! :-))
Pati , dziecko nie musi przeszkadzać w kawce :) Pakujesz Piotrusia do wózka; wsiadasz di autobusu niskopodlogowego/prosisz, by ktoś Cię podwiózł na miejsce/idziesz na miejsce na nogach spacerkiem i już :) Naprawdę polecam Ci spacerowki - dziecko więcej w nich widzi i spacer sprawia mu więcej przyjemności.
UsuńA Oskar faktycznie duży i powiem Ci, że wyskoczył tak nagle z tym rozwojem, że i my jesteśmy zdumieni, jaka jest różnica między nim z maja i z czerwca :)
Zdecydowanie nie ma u Was miejsca na nudę :) Oj szalejecie, szalejecie! Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńOj, nie ma miejsca na nudę, nie ma :D
UsuńI my pozdrawiamy!