Wrocław.. Moje miasto.. I tu w końcu świat blogowy wyszedł z ekranów i spotkał się w realu.. Trafiłam do grupy blogerów w ostatniej dosłownie chwili i bardzo się cieszę, że tak się stało, że mogłam tam być. Dlaczego? Dlatego, że organizatorki wykonały naprawdę świetną robotę. Zostały zaproszone osoby, aby poopowiadać nam o ciekawych, blogowych rzeczach, natomiast sponsorzy również dali z siebie wszystko i dzięki temu każda z nas wyszła ze spotkania z dużą torbą upominków. Jakich? Możecie zobaczyć niżej.
Spotkanie odbyło się w Zakrzowska 29 - Centrum Inicjatyw Wszelakich [www, fanpage], na Psim Polu. Kiedy dowiedziałam się o tym, bardzo się ucieszyłam, bo uwielbiam to miejsce za to, co się tam dzieje (a dzieje się, dzieje! :)), ale także dlatego, że mogłam tam dojść spacerkiem, bez bawienia się w autobusy, czy auta. Na spotkanie wybrałam się z synkiem, Oskarem, ale towarzyszyła nam też Przewijka, która, przy okazji tegoż spotkania, odwiedziła nas w naszym skromnym mieszkanku :)
Nie było to spotkanie czysto towarzyskie, towarzyszyły im bowiem szkolenia. Pojawiła się Renata, właścicielka firmy Style And Decor, z tematem "Współpraca blogerów z firmami. Czy blogi są atrakcyjne dla reklamodawców?" Okazuje się, że są.
Damian z bloga lifestylowo-parentingowego, Slow Day Long, w temacie "Jak prowadzić dobrego i 'poczytnego' bloga?" dodał, że faktycznie blogi są atrakcyjne, ale nie wszystkie, i jak to zmienić. I wiele, wiele innych cennych wskazówek z punktu widzenia marketingowca.
Piotrek, informatyk z firmy Pe2, z tematem "Szablon, logo, grafika. Co każdy bloger w zakresie informatyki i budowy stron wiedzieć powinien?" dał nam wskazówki, jak uatrakcyjnić wizualnie naszą stronę wskazując, że ludzie przede wszystkim patrzą. Więc to, co widzą, musi być dobrze i atrakcyjnie zrobione. Ten wykład dał mi dużo do myślenia, głównie dlatego, że w tym roku zamierzam szerzej zająć się tematyką grafiki komputerowej.
A ponieważ szatę graficzną bloga tworzą też zdjęcia, które umieszczamy, Alicja, świetna fotografka, która pojawiła się z tematem "Dobre zdjęcia, czyli jakie? Jak fotografować dzieci i co warto wiedzieć o fotografii" opowiedziała nam, jak fotografia wygląda od kuchni i ten wykład również był dla osobiście bardzo cenny z racji tegorocznych planów i postanowień.
Wykłady zostały naprawdę profesjonalnie przedstawione i niesamowicie dużo praktycznych informacji wyniosłam z nich, w związku z tym w najbliższym czasie mogą się dziać tutaj, na moim blogu, różne cuda. ;)
Atmosfera była świetna. Było dużo śmiechu, wesołych komentarzy, co z jednej strony mnie nieco zdziwiło, jako że narodem optymistycznym raczej nie jesteśmy, ale z drugiej - dziwić nie powinno sądząc po momentami naprawdę humorystycznych wpisach na blogach dziewczyn, które uczestniczyły w tym spotkaniu. Dużo dyskusji, które naprawdę wiele wnosiły. I nowe znajomości, które nie miałyby miejsca, w moim przypadku, gdyby nie to spotkanie. Jestem po prostu zachwycona!
Spotkanie się przedłużyło - wiadomo, ciekawe rozmowy, w końcu szansa na pogaduchy na żywo, ale i dyskusje z prowadzącymi, to wszystko sprawiło, że czas leciał niemiłosiernie i dawno już minęło godzina zero, a "impreza" trwała nadal. Organizatorki [Marta, Lena i Monika], pomyślały też o tym, by nie zabrakło też słodkich przekąsek i kawy, których fundatorami były Kaio Patisserie - Cukiernia Francuska i Coffee Planet.
Ze spotkania każda z nas wyszła .. z torbami. :) Pełnymi upominków dla dzieci, ale nie tylko. Znalazły się tam:
zdjęcie autorstwa Ali |
Wykłady zostały naprawdę profesjonalnie przedstawione i niesamowicie dużo praktycznych informacji wyniosłam z nich, w związku z tym w najbliższym czasie mogą się dziać tutaj, na moim blogu, różne cuda. ;)
Atmosfera była świetna. Było dużo śmiechu, wesołych komentarzy, co z jednej strony mnie nieco zdziwiło, jako że narodem optymistycznym raczej nie jesteśmy, ale z drugiej - dziwić nie powinno sądząc po momentami naprawdę humorystycznych wpisach na blogach dziewczyn, które uczestniczyły w tym spotkaniu. Dużo dyskusji, które naprawdę wiele wnosiły. I nowe znajomości, które nie miałyby miejsca, w moim przypadku, gdyby nie to spotkanie. Jestem po prostu zachwycona!
Spotkanie się przedłużyło - wiadomo, ciekawe rozmowy, w końcu szansa na pogaduchy na żywo, ale i dyskusje z prowadzącymi, to wszystko sprawiło, że czas leciał niemiłosiernie i dawno już minęło godzina zero, a "impreza" trwała nadal. Organizatorki [Marta, Lena i Monika], pomyślały też o tym, by nie zabrakło też słodkich przekąsek i kawy, których fundatorami były Kaio Patisserie - Cukiernia Francuska i Coffee Planet.
Ze spotkania każda z nas wyszła .. z torbami. :) Pełnymi upominków dla dzieci, ale nie tylko. Znalazły się tam:
BAZGROSZYT - fantastyczna firma chyba każdemu znana, a jeśli jednak nie - polecam! W naszej paczce znalazły się elementy do nauki części ciała - po polsku i po angielsku. :):) Coś idealnie dla nas :D |
SŁODKIE CZARY MARY - ręcznie wykonane lizaki - cudowne!! |
DZIDZIUŚ - znana firma z artykułami chemiczno-kosmetycznymi dla dzieci i nie tylko. |
WROCŁAW - upominki od miasta, wszystkie już w użyciu ;) |
POMYSŁOWO - upominkiem był miś do samodzielnego wykonania :) Naprawdę pomysłowo! Z wolnej chwili usiądę i go zrobię! |
AMADORA - piaskowe obrazki. Już czekam na dzień, kiedy Oskar będzie większy i będzie można bezpiecznie pobawić się z nim tymi obrazkami! Jeden jest z papugą, drugi - z motylem. |
WYDAWNICTWO MONIKA DUDA - otrzymaliśmy książeczkę o Smoczym Festiwalu i pięknej smoczycy, która jednak śpiewać nie umiała :) Od razu ją przeczytaliśmy w ramach Projektu Oczekiwanie. |
Dziękujemy! :)
Było fajnie! Ja chcę jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńSpokojnie! :D Weź teraz głęboki oddech i szykuj się powoli na maj i WOW ;)
UsuńA we Wrocławiu na pewno spotkanie blogowe odbędzie się jeszcze nie raz!
Dziękuję za taki wpis. Pięknie napisany, cudne zdjęcia! A dla Syna wielkie brawa- za cierpliwość i wyrozumiałość! Bardzo miło było Cię poznać!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńMnie również było bardzo miło! Bardzo się cieszę, że mogłam tam być :)
A Oskar faktycznie spisał się wspaniale - przyznam, że i mnie zrobił niespodziankę ;)
Jejku a z tego wszystkiego zapomnialam powiedzieć, że całe spotkanie miałam wrażenie, że skądś się znamy. Czy to może być prawda? Ja rady wcielam w życie i robie porządki na swoim blogu :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ja też miałam takie wrażenie! :) Ale za nic nie mogę skojarzyć, skąd.. Słyszałam jednak [a może mi się wydawało?], że mówiłaś coś o Trzebnickiej. Kiedyś tam mieszkałam [jak jeszcze pomieszkiwałam z rodzicami]. Może stamtąd się kojarzymy..? :)
Usuń:) było super, choć nie ze wszystkimi mamami zdążyłam się przywitać! Ale - co się odwlecze, to nie uciecze ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! :) Ja również nie ze wszystkimi - ale tak to już ze mną jest, że na pierwszym spotkaniu bardziej obserwuję niż mówię ;) Nieśmiałość, oj nieśmiałość :D
UsuńPojawili się jacyś tatusiowie (ciekawość :)?
OdpowiedzUsuńWśród uczestników - nie. Wśród prowadzących - i owszem :) A czy w ogóle głosili jacyś tatusiowie chęć uczestnictwa w spotkaniu, należy już pytać organizatorki ;)
UsuńTrochę Wam zazdroszczę tych spotkań blogerskich, jak czytam o różnych tu i ówdzie :) Oskarek grzeczniutki? Jemu też impreza przypadła do gustu? :)
OdpowiedzUsuńWypatruj, wypatruj, może w Twojej okolicy też będzie :)
UsuńA Oskuś - fenomenalnie! Był tak grzeczniutki, że aż byłam zdumiona :) Spotkanie się przedłużyło i trwało 4 godziny, a my byliśmy tam pół godziny przed czasem, więc naprawdę jestem pod wrażeniem :):)
Kochana piękny wpis i zdjęcia . Byliście z Oskarkiem wisienką na torcie tego spotkania,jako silna dwujca iście parentingowa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękne słowa :) Powtarzam się, ale naprawdę cieszę się, że mogliśmy tam być :):):)
UsuńJestem obrażona. Ale cieszę się, że spotkanie się udało. Może następnym razem? Pozdrawiam. P.S. Rzeczywiście warto udać się na Zakrzowską? Z tego co sprawdzałam to z małym musimy jeszcze trochę poczekać;) Nie ta grupa wiekowa;)
OdpowiedzUsuńMonia, na Zakrzowskiej przyjmują od półtora roczku, więc trzeba poczekać, ale naprawdę mają tam wiele ciekawych zabaw i imprez. Zapisz się na newsletter, ja dostaję na e-maila info, co dzieje się u nich w danym czasie. Są naprawdę różne zajęcia i można zorganizować urodziny i tego typu przyjęcia, jeśli jesteś zainteresowana. :)
UsuńPS. Ty jesteś z tej strony, czy z innej strony Wrocławia?
Dzięki. Ja można powiedzieć, że z tej. Wojnów. Koleżanki bombarduą mnie Klubodzieciarnią. Tam są zajęcia dla Puciunka, ale to aż na Skarbowców.
UsuńTeraz zobaczyłam, że dałam zdjęcie podobne do Twojego. Ujęcie;) Ale ja naprawdę nie mam zdjęć z małym. Zawsze muszę się prosić. Mały ma urodziny w przyszłym tygodniu i chcę zrobić tylko dla najbliższych w domu. Ale może tam sprawdzę? Tylko u nas dzieci mało i duża rozpiętość wiekowa. Same staruchy;)
UsuńJuż ostatni raz. Widzę zmiany na blogu. Zgodnie ze wskazówkami ze spotkania? Może jakieś wskazówki dla mnie?
UsuńZdjęcie faktycznie podobne ;) Ale będę je zmieniać wraz z całkowitą zmianą szablonu bloga, jak tylko znajdę czas, by zrobić coś więcej niż w tej chwili zrobiłam ;) Miło, że zauważyłaś :) Wskazówki mogę Ci na priv wrzucić ;) Wiesz, tajemnica handlowa :D
UsuńCo do Klubodzieciarni - nie znam, ale faktycznie daleko. Natomiast co do Zakrzowskiej - z tygodniowym wyprzedzeniem obawiam się, że nie uda się załatwić salki, ale skoro dzieci mało, to chyba raczej nie ma sensu. My będziemy robić w jakiejś restauracyjce na Psim Polu, albo w okolicy. Jeśli nie patrzysz na kasę, polecam w Chrząstawie Wielkiej lokal coś z kogutem w nazwie. "Pod Czarnym Kogutem", czy coś w tym stylu. Jedzenia bardzo dużo na talerzach i przepyszne, ale ceny nieco wyższe, niż standardowe. Na taką imprezkę kilkaset złotych zapewne pójdzie.
Ojejku ale Wam zazdroszczę! Bardzo bym chciała wziąć udział w takim spotkaniu z moimi dzieciakami, ale kurcze do Wrocławia to mam jakieś 200km. Trochę za dużo :-( tak czy inaczej, super że wszystko się udało! :-D
OdpowiedzUsuńMonia, na pewno w Twojej okolicy za jakiś czas ktoś wpadnie na pomysł i będzie miał ochotę i czas zorganizować takie spotkanie :) Blogi się rozkręcają, więc myślę, że to kwestia czasu :)
Usuń