..czyli piszemy bajkę dla swojego dziecka.. Postanowiłam raz w miesiącu stworzyć Oskarkowi bajkę. Taka prywatna Akcja ;) Każda bajeczka będzie nawiązywała do tego, co ma miejsce w danym miesiącu. Będzie uczyła życia, będzie dostarczała wiedzy lekko przemyconej w dziecięcych opowiastkach. Zaczynamy w styczniu, a kończymy w grudniu. Powstanie zatem dwanaście unikatowych bajeczek, które, z racji młodego wieku Oskusia, będą bajkami prostymi. Zapraszam na trzecią z cyklu bajeczkę - o Kaczuszce Mice.
BAJKA MARCOWA
KACZUSZKA MIKA
Kaczuszka Mika przyszła na świat, gdy pokrywała go biała pierzyna śniegu. Nie znała innego. Codziennie rano wychodziła ze swoją mamą i dwiema siostrami na spacer po podwórku, na którym mieszkały. Dreptały jedna za drugą i szukały w śniegu ziarenek pszenicy lub innego zboża.
Ten codzienny rytuał dawał kaczuszce Mice poczucie bezpieczeństwa, była ona bowiem nieśmiała i bała się tego, czego nie znała. Kilka dni temu na przykład po raz pierwszy zobaczyła olbrzymiego, białego ptaka z czerwonym długim dziobem, który wylądował w gnieździe umoszczonym na słupie. Ptaszysko to od razu po wylądowaniu stanęło na jednej nodze i zaczęło głośno klekotać, czym zwróciło uwagę innych zwierzątek mieszkających w okolicy.
- Aaaaa! - zawołała z przerażeniem Kaczuszka Mika, która akurat była na spacerze ze swoją mamą i siostrami - Potwór! - i zaczęła uciekać w stronę, z której właśnie przyszła.
- Mika! - krzyknęła za nią jedna z sióstr.
- Mika, on ci nic nie zrobi! - zawołała druga.
- Mika, on tutaj mieszka razem z nami, nie musisz się go bać! - mama kaczka poczłapała szybciutko za córką.
Wtedy Kaczuszka Mika zorientowała się, że przecież mocno oddaliła się od swojej rodziny i znalazła się w ogromnym niebezpieczeństwie. Z przerażeniem zatrzymała się i powoli odwróciła w stronę biegnącej do niej mamy. Jej miękkie, żółte futerko zafalowało na wietrze, zapewne dodatkowo poruszone strachem Kaczuszki Miki. Tak, Kaczuszka Mika trzęsła się bardzo.
- Mamusiu... - jęknęła wpatrując się w swoją mamę.
- Kochanie. - mama kaczka dobiegła w końcu do swojej strachliwej córki i przygarnęła ją do siebie ogromnym skrzydłem - Nie możesz bać się wszystkiego..
- Ale on jest taki ogromny! - zapiszczała Kaczuszka Mika i skuliła się.
Powoli odzyskiwała poczucie bezpieczeństwa, uwielbiała tulić się do maminego ciepłego boku i chować się pod jej skrzydłem. Spojrzała ostrożnie w górę, w miejsce, gdzie stał na jednej nodze biały ptak. Chwilę wpatrywała się w niego, aż w końcu uśmiechnęła się. No, tak. Przecież on jest wysoko. Na pewno nie zrobi nic złego takiemu małemu stworzonku, jak ona, Kaczuszka Mika.
- Pan Bociek przyleciał do swojego domu z ciepłych krajów. - wyjaśniła w międzyczasie mama kaczka - Jest bardzo sympatycznym ptakiem. Myślę, że zaprzyjaźnisz się z jego dziećmi. Popatrz, lecą ze swoją mamą. - mama kaczka wskazała skrzydłem nadlatujące białe ptaki z czerwonymi dziobami - I u nas będzie robiło się ciepło, skoro Pan Bociek zdecydował się wrócić.
- Co to znaczy ciepło? - zapytała z zaciekawieniem Kaczuszka Mika zapominając całkowicie o swoim strachu.
- Zobaczysz niedługo. - mama kaczka uśmiechnęła się do niej i lekko pchnęła ją w stronę sióstr, które wygłupiały się nieopodal - A teraz wracaj do dziewczynek.
Tak, Kaczuszka Mika bała się wszystkiego, co było nowe. Podobnie było pewnego marcowego ranka, kiedy, jak co dzień, przygotowywała się do wyjścia na spacer. Spojrzała w lustro w pokoju, który dzieliła z innymi siostrami, i uśmiechnęła się. Wyglądała ślicznie. Jej żółte futerko błyszczało, jak nigdy dotąd. Była już dużą panienką i podejrzewała, że właśnie to sprawiło, że usłyszała wczoraj od jednej z córek Pana Boćka, że jest przeurocza.
- Mika, nie ociągaj się! - zawołała mama kaczka - Twoje siostry już wyszły na spacer.
- Już idę, mamo! - Kaczuszka Mika jeszcze raz uśmiechnęła się do siebie i wybiegła z domu.
Ale, gdy tylko stanęła na ziemi, z przerażeniem zawróciła do domu. Spojrzała na swoje stopy oblepione czymś ciemnym i lepkim. Gdzie się podział ten czysty, biały puch?!
- Mika! - mama kaczka wołała córkę z podwórka - Chodź już! Czekamy na ciebie!
- Nie przyjdę, mamo! - odkrzyknęła Kaczuszka Mika - Coś złego dzieje się na świecie! Nie ma śniegu!
- Ależ Miko! Bo przyszła wiosna! - mama kaczka weszła do domu zrezygnowana zastanawiając się, kiedy jej córka przestanie bać się nowości.
- To niech sobie będzie, ale niech nie zabiera nam śniegu! - Kaczuszka Mika miała łzy w oczach.
Jak ona teraz będzie spacerować? Jak ona przeżyje brak śniegu?? Dlaczego świat się zmienia? Dlaczego nie może być zawsze tak samo..? Najbliższe dni były dla Kaczuszki Miki straszne. Płakała codziennie, a gdy słuchała dudnienia wielkich kropli płynących z nieba, jej serce omal nie wyskoczyło ze strachu. Nie wychodziła z domu i jej futerko przestało błyszczeć. Wyglądała bardzo źle i ani mama kaczka, ani siostry nie potrafiły jej przekonać, że wiosna wcale nie jest taka zła.
Pewnego dnia odwiedziła ją jej przyjaciółka, córka Pana Boćka. Stęskniła się za Kaczuszką Miką i przyszła dowiedzieć się, co się stało, że już nie wychodziła ona na spacery, przez co przestały się razem bawić. Mama kaczka opowiedziała jej wszystko i przyjaciółka Kaczuszki Miki postanowiła pomóc.
Weszła do pokoju, w którym siedziała mała, blada kaczuszka. Widok był naprawdę niezbyt przyjemny i przyjaciółce zrobiło się jej szkoda. Usiadła obok smutnej kaczuszki i przytuliła ją.
- Kochana... - szepnęła - Wiosny naprawdę nie ma co się bać...
- Ale ten brud.. omal się w nim nie utopiłam! - wyznała Kaczuszka Mika.
- To błoto. Zrobiło się ciepło, śnieg stopniał i w jego miejsce powstało błoto. Ale gdy robi się jeszcze cieplej i przestaje padać, jest bardzo zielono! Wiesz, jak pięknie świat wygląda wiosną?!
- Tak, jak zimą? - zapytała z nadzieją Kaczuszka Mika.
- Lepiej! - uśmiechnęła się jej przyjaciółka.
- Czyli inaczej... - szepnęła z rezygnacją Kaczuszka Mika.
- Mika.. Nowe rzeczy wcale nie są złe. Czasem są nawet lepsze od tych znanych. Przestań się bać, bo pół swojego życia spędzisz na zamartwianiu się, zamiast cieszeniu się tym, co cię otacza. A naprawdę otaczają cię piękne rzeczy. Wystarczy, że pozwolisz sobie je dostrzec.
Kaczuszka Mika wpatrywała się w swoją przyjaciółkę. Może faktycznie wiosna nie jest taka zła. W końcu cała bociania rodzina uciekała stąd, gdy pojawiała się zima, a wracała, gdy robiło się ciepło. Może ciepło faktycznie jest przyjemne..?
Postanowiła pójść za radą przyjaciółki i spróbować dostrzec te piękne rzeczy.
- Chodź, pokażę ci, jak piękny jest świat wiosną. - przyjaciółka wstała i podeszła do drzwi wyjściowych.
Kaczuszka Mika podążyła za nią. Świat wokół bardzo się zmienił od pamiętnego, strasznego poranka. Dookoła ziemię pokrywała miękka pierzyna, ale była ona cieplutka i zielona. W niektórych miejscach nawet kolorowa! Tyle kolorów dookoła..! Zniknęła biel, a po ziemi rozlało się złoto słońca, które nie chowało się już za chmurami. Jej futerko będzie błyszczało jeszcze bardziej! A niebo? Niebo było tak błękitne, że Kaczuszka Mika nie mogła oderwać od niego wzroku. Oj, tak! Wiosna była piękna!
- Już nigdy więcej nie będę się bała nieznanego! - zawołała i pobiegła w stronę mięciutkiej trawy śmiejąc się radośnie.
KONIEC
Świetny blog już poleciłam go rano mamą w przedszkolu ;) ja ze swojej strony mogę polecić sklep http://www.memoland.pl/ często zaopatrujemy się tutaj w zabawki dla dzieci mnóstwo rabatów i szybka wysyłka!
OdpowiedzUsuńSPAM! ;)
UsuńMyślałaś o tym, żeby wydać te bajeczki?! :)
Może jak napiszę wszystkie ;) pomyśle ;) Chociaż, tak sobie teraz pomyślałam, wydawca może nie chcieć wydawać czegoś, co jest przez wiele miesięcy dostępne za darmo. Też o tym pomysł!
UsuńAle mogę przecież napisać nowe bajeczki dla dzieci :)
Fajne, czytamy z Bianką;-)
OdpowiedzUsuńSuper! :) Zapraszamy na kolejne ;)
UsuńA ja podobnie jak Koleżanka z góry pomyślałam, że to świetny pomysł, żeby wydać takie osobiste bajki! Pomyśl o tym :)
OdpowiedzUsuńPomyślę, pomyślę ;) Tylko nie wiem, co wydawcy na to, że teraz publikowane są na blogu całkowicie za darmo :)
UsuńI'm impressed! Super Asik! Naprawdę powinnaś pomyśleć o własnej książce z bajkami. Bardzo interesująco i mądrze piszesz. Muszę pomyśleć o wydruku i zacząć czytać moim maluchom :-) Gratuluję talentu kochana!!! :-*
OdpowiedzUsuńW końcu mogę pisać dla innych, o czym marzyłam, odkąd pisać się nauczyłam ;)
UsuńBędzie mi miło, jak spędzicie wieczory nad moimi bajeczkami! Buziaczki!!