Czy jest ktoś na świecie, kto nie
słyszał tego słowa? Zapewne tylko ci, którzy nie posiadają dzieci. Rodzice lub
przyszli rodzice, zwłaszcza ci czytający literaturę prorodzinną, zetknęli się z
tym słowem i zdają sobie sprawę, że, gdyby nie ciemiączko, nie bylibyśmy w
stanie przyjść na świat. Ciemiączka to takie miejsca na główce dziecka, w
których kości stykają się ze sobą, ale nie są trwale połączone, a pokryte
rozciągliwą i wytrzymałą błoną, dzięki czemu w
czasie porodu jedna kość może zachodzić na inną, a kształt głowy dopasowywać
się do kanału rodnego. Nie należy obawiać się, że zrobi się maluchowi krzywdę
podczas mycia główki, czy czesania, nie musicie więc obawiać się tych
czynności, choć pulsujące miejsce na główce może budzić przerażenie. Nie można
ich jednak ugniatać. Ciemiączka jednak pełnią jeszcze jedną funkcję – pozwalają
lekarzom z większą łatwością zajrzeć do mózgu malucha i ocenić stan zdrowia
wykonując USG przezciemiączkowe mózgu.
Pediatrów zwykle interesują dwa
najważniejsze ciemiączka. Jedno, to tylne
i mniejsze, zarasta szybciej (między 6 tygodniem a 4 miesiącem życia
dziecka), to większe, znajdujące się na
czubku głowy i mające kształt rombu, może zarastać nawet do 18 miesiąca życia,
choć bywa i tak, że dzieci w wieku
dziesięciu miesięcy już go nie posiadają.
Dużą rolę odgrywa czas, kiedy
zarastają ciemiączka, bowiem zbyt
wczesne ich zarośnięcie spowoduje zwiększenie ciśnienia wewnątrz czaszki,
mózg przecież chce nadal rosnąć, a nie ma już takiej możliwości i w środku
zaczyna być bardzo ciasno, czego najczęściej przyczyną jest przedawkowanie
witamy D. Dlatego właśnie na każdej wizycie pediatra sprawdza, jak duże jest
ciemiączko i kontroluje tempo jego zarastania, zmieniając dawkowanie witaminy D
w razie potrzeby (o witaminie D możecie poczytaj tutaj).
Z drugiej strony krzywica, niedobory witamy D mogą
doprowadzić do zbyt wolnego zarastania ciemiączek, jednakże, jeśli obwód
głowy jest prawidłowy, ani szybsze, ani wolniejsze zarastanie nie powinno
budzić niepokoju pediatry i rodziców.
Wygląd ciemiączek i ich rozmiar
są oceniane na wizytach patronażowych lub każdej innej wizycie u pediatry, np.
podczas szczepień. Nie należy omijać pediatrów szerokim łukiem i pojawiać się w
Poradni Dziecka Zdrowego regularnie. Nawet, jeśli mielibyście usłyszeć, że jesteście
nadgorliwi. (mała dygresja – chodzę na konsultacje ginekologiczne dwa raz w
roku i przez jednego z moich byłych lekarzy zostałam w końcu ochrzczona mianem „pani
nadgorliwej”; mało mnie to jednak obeszło, bo dzięki temu mogłam wcześnie
pozbyć się dopiero kwitnących problemów). Lepiej zdusić problem zdrowotny w
zarodku, niż później tułać się od jednego do drugiego szpitala. Tak uważam. Ale
wybór oczywiście należy do Was.
Prawidłowo wyglądające ciemiączko jest płaskie lub lekko zapadnięte.
Czasem możecie zaobserwować, jak pulsuje, a podczas płaczu także się uwypukla. Jeśli
zaobserwujecie, że ciemiączko u Waszego dziecka jest uwypuklone i pulsujące, a
maluszek jest spokojny lub gdy ma gorączkę i/lub drgawki, należy skontaktować
się z pediatrą, bo może to oznaczać groźną infekcję. Podobnie, gdy ciemiączko
jest mocno zapadnięte, zwłaszcza podczas gorączki, upałów, biegunki i wymiotów,
może to oznaczać odwodnienie, o czym pisałam w poprzednim wpisie, i koniecznie malucha musi przebadać lekarz.
U Gabi ciemiączko było bardzo małe i dość szybko zarosło, ale główkę też od początku miała sporą..Mam nadzieję, że skoro lekarz nic nie wypatrzył, to jest ok..
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że skoro lekarze nie widzieli nic złego, na pewno wszystko jest ok. Nic się nie martw :)
Usuń