Czas biegnie tak szybko, że aż trudno uwierzyć, że minęły kolejne dwa tygodnie Projektu Samo_Się, a tym razem tematem były zmysły. O zmysłach można mówić i mówić. Bez zmysłów człowiek nie byłby w stanie funkcjonować i dlatego przy braku jednego zmysłu wyostrza się inne. Nie wierzysz? Zamknij oczy i spróbuj pokonać odległość między jednym a drugim krańcem swojego mieszkania i zobacz, jak bardzo zaczynasz zwracać uwagę na to, co słyszysz i jak wyciągasz ręce wyobrażając sobie, że właśnie mijasz chropowatą ścianą, a za moment oklejoną tapetą. Inne zmysły się wyostrzają. Dzieciowa Kraina zaproponowała zmysły inne niż wzrokowe. Nie będę więc prezentować stymulacji wzrokowej, która ma miejsce non stop. Bo ileż książeczek - tych czarno-biało-czerwonych oraz tych mocno kolorowych - dziennie Oskar obejrzy! Ile kolorowych kart edukacyjnych przejrzy! Ile różnokolorowych balonów! Dziś skupimy się na pozostałych zmysłach.
ZMYSŁ SŁUCHU
Oskar słucha każdego dnia różnych dźwięków. Muzyka z telefonu, z radia, z płyty towarzyszy nam nam bardzo często. Ale poza tym - są jeszcze grzechotki, które Oski dostał z różnych okazji. Jest bębenek, który wciąż jeszcze jest jedną z ulubionych zabawek naszego synka. Są też i inne zabawki, które Oskar uderza jedne o drugie i wybucha śmiechem. Obecnie nasz maluch jest na etapie wyrzucania wszystkiego na podłogę, a każdy przedmiot wydaje wtedy inny dźwięk.
ZMYSŁ WĘCHU
Zapachów u nas co nie miara - a to perfumy, a to szarlotka, a to świeże kwiaty, które Tata Oskara przyniósł dla Mamy Oskiego.. Jednak każdy przedmiot najpierw naturalnie musi się znaleźć w buźce Oskusia ;)
ZMYSŁ SMAKU
Oski smakuje wszystko. Z jedzeniem stałych pokarmów nie ma raczej problemów (wyeliminowałam to, co mu nie smakowało i teraz zjada zwykle wszystko, co ma na talerzu lub tacce od krzesełka do karmienia). W minionych dwóch tygodniach dawaliśmy Oskarowi różne nowe pokarmy do spróbowania, a powyżej możecie zobaczyć, z jakim smakiem je zjadał :) Kwaskawy i chłodny ogórek, słodkie, tłuste masełko, ciepłe, ugotowane jabłuszko. Na świadome rozróżnianie smaków Oskar jest za mały, ale receptory smaku umieszczone na jego języczku doskonale wiedziały, co ma jaki smak. :)
ZMYSŁ RÓWNOWAGI
Równowaga jest ćwiczona teraz bez przerwy. Oski na plecach czy brzuchu nie poleży za długo. Zaraz układa się do raczkowania (które stało się dla nas niebywałą niespodzianką, gdy byliśmy na urlopie) i się zaczyna. Oskar nie raczkuje w dosłownym sensie tego słowa, próbuje natomiast podnieść się do stania lub łączy raczkowanie z pełzaniem. Każdego dnia też bawimy się w samolot, w huśtanie, turlanie. Kładziemy Oskara na kocu i przesuwamy ten koc po podłodze. Oski wówczas rozkłada ręce na boki, aby utrzymać się w pozycji leżącej bez bujania.
ZMYSŁ DOTYKU
Dotyka Oski wszystkiego. Zwłaszcza teraz, na etapie intensywnego i dosyć szybkiego przemieszczania się po pokoju (na szczęście, jeszcze nie zdołał wybyć poza salon). Balony, sensoryczne zabawki, chrupki, które jeszcze dwa miesiące temu były w centrum zainteresowania naszego syna, teraz służą jako przerywnik w szaleństwach. Bo przecież szuflada, którą jest twarda, matowa, i na dodatek otwiera się, gdy chwyci za uchwyt, jest dużo ciekawsza.. :)
W ciele człowieka jest jeszcze kilka innych zmysłów, m.in. zmysł bólu czy odczuwania zmian temperatury (zmysł ciepła i zimna), ale nie będę lub nie bardzo mam możliwość pokazania reakcji Oskara na te zmysły. Na tym zatem zakończymy te dwa tygodnie :)
Pięknie :)
OdpowiedzUsuńMy zapomnieliśmy o równowadze :) A to teraz u nas na topie bo Alutka stawia pierwsze kroki dokładnie dwa i siada :P
Super :)
Gratulacje dla Ali zatem ;)
UsuńPozdrowienia!!