sobota, 22 listopada 2014

MALUCH U DENTYSTY PO RAZ PIERWSZY






Jakiś czas temu przeczytałam na fanpage'u wpis pewnej mamy z pytaniem, kiedy powinniśmy udać się z dzieckiem po raz pierwszy do dentysty. Niektóre komentarze innych mam nieco mnie zaskoczyły, bo jedne nie były u dentysty w ogóle mimo tego, że dziecko skończyło już 5 lat, inne odbyły pierwszą wizytę, gdy maluch osiągnął wiek dwóch lat. Tymczasem wszyscy stomatolodzy, z którymi rozmawiałam, apelują, by pojawić się z dzieckiem, gdy będzie miało roczek. 


Dlaczego to takie ważne? U większości dzieci ząbki pojawiają się blisko szóstego miesiąca życia. Większość dzieci karmiona jest w ten sposób, że rodzic oblizuje lyżeczkę dziecka, a potem wkłada ją do ust maluszka lub oblizuje smoczek, zanim poda go z podłogi dziecku. W ten sposób przekazywane są nasze prochnicowe bakterie, których dziecko jeszcze nie zdążyło się nabawić. Stąd właśnie wynikają problemy z zębami u nawet rocznych dzieciaczków. 

Poza tym dzieci cierpią na wady zgryzu przez smoczki czy też trzymanie w ustach palców (co powoduje, że zęby rosną krzywo). To wszystko musi ocenić stomatolog. Najczęściej jednak z ząbkami nic się nie dzieje, ale wizyta ta jest bardzo potrzebna, bo mamy tu jeszcze aspekt psychologiczny. Wiele dzieci lekarzy się po prostu boi. I nie chodzi nawet o to, że pamiętają jakąś krzywdę im wyrządzoną. Chodzi po prostu o fakt, że obca pani czy pan otwiera im buzię, dotyka jakimś zimnym sprzętem, zagląda do ucha i .. nie wiadomo, co potem zrobi. Dzieci takich spokojnych wizyt, kiedy właśnie nic się nie dzieje, potrzebują po to, by nauczyć się, że nie ma czego się bać.

Poszliśmy więc z Oskarem do dentysty, gdy miał 14 miesięcy po to właśnie, by oswoił się z gabinetem, z panią doktor. Ponieważ miał zaledwie cztery ząbki i piąty wyrzynający się, i ponieważ Oskar nie pije z butelek, a jedynie z niekapka z dziubkiem lub z takiego, który dziubka nie ma, ale ma nakładkę sylikonową i wodę należy jakby wyssaą, a także dlatego, że Oskar nie używa smoczka, a ząbki myjemy razem 2x dziennie, my nie mieliśmy obaw, a pani doktor była bardzo zadowolona.

Oskar wizytę zniósł bardzo dobrze. Nie płakał, że ktoś obcy ogląda mu ząbki, nie wyrywał się, choć bezpieczniej się czuł u mnie na kolanach (razem usiedliśmy na fotelu). Pani doktor jest świetną specjalistką, ma rewelacyjne podejście do dzieci, a jest to bardzo ważny element, aby pierwsze wizyty maluchów u dentysty nie były obarczone niepotrzebnym stresem.

Plan na najbliższe miesiące jest taki, że Oskar będzie obecny podczas naszych kontrolnych wizyt, które będą miały miejsce w styczniu. Poobserwuje mamę czy tatę, którzy usiądą na fotelu, grzecznie otworzą usta i pozwolą na kontrolę stanu zębów bez stresu. Im bardziej maluchy widzą naszą pewność, że wszystko jest ok, tym mniej się boją.

Jedna uwaga - NIGDY nie można powiedzieć do dziecka "Nie bój się", bo wtedy na pewno zacznie się bać. Maluch może nerwowo reagować na to, co się dzieje, tylko dlatego, że nie wie, czego ma się spodziewać. Jeśli będziemy przekonywać, żeby się nie balo, upewni się, że będzie działo się coś, czego jednak mógłby się bać. I faktycznie poddaje się temu strachowi. W zamian poinformujmy dziecko, co się będzie działo - na przykład że pani zobaczy, czy maluch ładnie umył ząbki. U nas się sprawdziło.

A Wy, drodzy Rodzice, kiedy byliście po raz pierwszy u dentysty z Waszymi dziećmi?

8 komentarzy:

  1. moja za dwa tygodnie kończy dwa latka i niestety jeszcze nie byłyśmy, ale też gdzieś czytałam że taką wizytę powinnyśmy odbyć, zbieram się jak sójka za morze....Ale mam to na liście "to do"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, po przeczytaniu tego komentarza wykreśl dentystę z listy, zlap za telefon i po prostu umów malucha na wizytę :) ato działa najlepiej - trwa to Zaledwie dwie minuty, więc nie ma sensu odkładać ;) pamiętaj, że to dla dobra dziecka :)

      Usuń
  2. Ja się wybieram dokładnie jak Koleżanka wyżej... Ale chyba się zmobilizuję, bo na ten tydzień mam już swoją wizytę zaplanowaną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super okazja zabrać Marysię ze sobą :) My nawet się nie umawialismy - weszliśmy między pacjentami ;) A u Ciebie nawet będzie lepiej, bo Marysia najpierw popatrzy, jak Ty siedzisz na fotelu i zobaczy, że nic złego się niev dzieje :) Powodzenia!!

      Usuń
  3. Młodszy synek ma 3 lata i ma już kilka plomb. Ze starszym było podobnie. Każda wizyta to trauma - dla nas i dla niego. Przed nami jeszcze 3 - mam nadzieję, że potem będzie dłuuuga przerwa. Pozdrawiam (i zapraszam "do siebie")

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli to trauma, to polecam zmienić dentystę,.bo najprawdopodobniej nie jest w stanie poradzić sobie z maluchem.. Trzymam za Was kciuki!

      Usuń
  4. Nasz nie ma jeszcze ani jednego zęba, więc nie wybieramy się póki co ;-) Jednak postąpię jak radzisz - gdy ząbek się wykluje odwiedzimy stomatologa, aby Piotruś się oswoił :-) Na razie synek towarzyszy mi przy myciu zębów - patrzy z ciekawością, przygląda się i próbuje mi chwycić szczoteczkę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) Jak tylko pojawią mu się ząbki, koniecznie daj mu szczoteczkę z pastą (taką dla dzieci - my mamy z Chicco ) i niech myje po swojemu. :)

      Usuń

To nie jest zwykły pamiętnik. To jest poradnik inspirowany własnym życiem, własnymi emocjami, przygodami, problemami.. Znajdziesz tu odpowiedzi na pytania, które od dawna chodziły Ci po głowie..

..cieszę się, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią..
..Twój komentarz wiele dla mnie znaczy - pamiętaj, że zawsze odpowiadam, bo jest to wyraz mojego szacunku dla Twojego czasu..