Jakiś czas temu pisałam Wam o żelu do mycia twarzy firmy Dermedic. Do przetestowania otrzymałam również krem - także z linii Normacne, czyli przeznaczonej do cery tłustej. Zależało mi, aby połączyć działanie żelu z krem z tej samej serii, bo efekt miał być jeszcze mocniejszy. Jak wiecie (jeśli nie, zapraszam Wam do przeczytania poprzedniej recenzji), żel okazał się bardzo dobry specyfikiem, nawet za bardzo - powiedziałabym :) I z jego powodu na jakiś czas odstawiłam krem, o którym chcę Wam napisać..
Producent na stronie pisze:
Jak to wyglądało u mnie?
Mam skórę twarzy mieszaną (tzw. strefa T: czoło, nos i broda są tłuste, reszta skóry twarzy i jej okolic /szyja, uszy../ są suche). Ciężko mi dobrać jakikolwiek kosmetyk, zwykle więc kończę na ujędrniających czy nawilżających. Postanowiłam jednak przetestować krem serii Normacne licząc, że strefa T przestanie już tak świecić.
I faktycznie, skóra była równomiernie nawilżona, choć długotrwałego efektu zmatowienia nie zauważyłam. Krem ma delikatną konsystencję i świetnie rozprowadza się po twarzy, nadając jej jakby subtelny filtr i mogę potwierdzić, że moje pory na pewno nie były zatkane. Mieszałam go z podkładem i fantastycznie oba preparaty ze sobą współgrały, stosowałam też sam krem.
Prawdą jest także, że moja skóra nie błyszczała chwilę po nałożeniu kremu, ale efekt równomiernej jakości skóry utrzymywał się cały czas. Ogólnie jestem zadowolona z tego preparatu, choć spodziewałam się, że moja skóra będzie matowa. Cena nie jest wygórowana, myślę, że każdy, niezależnie od rodzaju skóry, byłby z niego zadowolony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To nie jest zwykły pamiętnik. To jest poradnik inspirowany własnym życiem, własnymi emocjami, przygodami, problemami.. Znajdziesz tu odpowiedzi na pytania, które od dawna chodziły Ci po głowie..
..cieszę się, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią..
..Twój komentarz wiele dla mnie znaczy - pamiętaj, że zawsze odpowiadam, bo jest to wyraz mojego szacunku dla Twojego czasu..